Szybki karciany spacer po Burano (recenzja)

Udostępnij
CZAS CZYTANIA: 10 min

Spacer po Burano

W naszych planszówkowych podróżach tym razem zabieramy Was na spacer po Burano, kolorowej i tętniącej życiem wyspie rybackiej, położonej na Lagunie Weneckiej. W praktyce pojawiamy się tu jednak nie jako turyści, a bardziej jako budowniczowie. Będziemy starali się projektować i budować takie kamienice, które spodobają się zarówno wszystkim odwiedzającym to urokliwe miejsce, jak i jej mieszkańcom. Sprostać oczekiwaniom jednych i drugich nie zawsze jest łatwo.

  • Spacer po Burano to szybka gra karciana, w której będziemy tworzyć jak najlepiej punktujące układy z kart przedstawiających elementy kamienic.
  • Dzięki odpowiednio modyfikowanym zestawom kart dobierania i kart postaci Spacer po Burano bardzo dobrze się skaluje.
  • Gra ma również świetnie działający tryb jednoosobowy, w którym możemy sprawdzić się jako budowniczy przed rozgrywką z rodziną czy znajomymi.

Tajwański designer Wei-Min Ling jest już dość dobrze znany miłośnikom gier bez prądu w kraju nad Wisłą. Wszak to autor takich planszówek jak np. Tajne Agentki, Obrońcy Galaktyki czy Przepowiednia. Wszystkie te gry łączą dwa elementy – ich ilustratorką była Maisherly Chan, a polskim wydawcą Lucrum Games. Tym razem jednak grę Wei-Min Linga wzięła na warsztat Nasza Księgarnia. W Spacerze po Burano za oprawę graficzną ponownie odpowiada Maisherly. Warto wspomnieć, że nie jest to jedyna gra w portfolio Naszej Księgarni, która została zilustrowana przez tę tajwańską artystkę. Pierwszą były… Gejsze, które również mieliśmy przyjemność recenzować.

Krótki spacer… po zasadach gry

Spacer po Burano ma niezbyt skomplikowane zasady, które zostały dobrze opisane w instrukcji. Najważniejsze aspekty zostały w niej odpowiednio wypunktowane i wyróżnione, dzięki czemu łatwo je odnaleźć w razie wątpliwości.

Spacer po Burano początkowy zestaw

Na start każdy z graczy otrzymuje monety o wartości 4 i znaczniki pozwolenia na budowę w swoim kolorze, a także dwa rusztowania. Pierwszy gracz dodatkowo przygarnia znacznik „koteła”.

O co chodzi w grze? W dużym skrócie: gracze będą kolejno w swoich turach dobierać karty kamienic (z odkrytej i wspólnej dla wszystkich puli) i budować z nich swoje kamienice, układając odpowiednio karty przed sobą. Przy dobieraniu mogą otrzymać monety. Wszystko zależy od tego, ile kart zdecydują się dobrać. Z kolei za budowanie będą musieli płacić. Tu również koszt budowy jest zależny od tego, ile kart zamierzają pobudować za jednym zamachem. Kartę pomocy objaśniającą szczegóły i wszelkie limity wypłat monet z banku oraz kosztów budowania kamienic znajdziecie TUTAJ. Co ważne, na koniec tury gracz może przechowywać na ręku do 3 kart niewybudowanych kamienic i nie może posiadać więcej niż 6 monet.

Spacer po Burano monety

W grze mamy garść solidnie wykonanych kartonowych monet, którymi płacimy za budowę różnokolorowych fragmentów kamienic.

Istnieją jednak pewne ograniczenia związane z budowaniem. I na tym właśnie polega cały „smaczek” rozgrywki w Spacer po Burano. Każda kamienica musi składać się z parteru, jednego piętra i dachu w tym samym kolorze. Kolejne powstające budynki muszą ze sobą sąsiadować, a dodatkowo te sąsiadujące nie mogą być tego samego koloru. Jeśli więc chcesz wybudować, np. dwie żółte kamienice, to między nimi musisz wybudować przynajmniej jedną w innym kolorze.

W budowie pomagają rusztowania, a dodatkowo każdy gracz dysponuje czterema żetonami pozwolenia na budowę. Te sprawiają, że można łamać niektóre z zasad dotyczących budowania. Korzystając z takiego żetonu – odrzucamy go, a tym samym pozbawiamy się 3 punktów zwycięstwa na koniec gry. Czasami jednak będzie to jedyna opcja, by ukończyć kamienicę i zapunktować za nią, bo nieukończona kamienica, nawet taka z włożonym w lukę rusztowaniem, nie przyniesie nam punktów po zakończeniu rozgrywki.

Spacer po Burano pozwolenia na budowę

Każdy z graczy ma do dyspozycji 4 żetony pozwolenia na budowę. Jeśli żeton nie zostanie wykorzystany do końca gry, przyniesie graczowi 3 punkty.

Gracz, który zbuduje kamienicę, dobiera z dostępnej puli jedną kartę postaci – mieszkańca lub turystę – i umieszcza ją pod właśnie ukończonym budynkiem. Dzięki takiej karcie zdobędzie na koniec gry odpowiednią liczbę punktów zwycięstwa, zależnie od jej działania. Turyści punktują za konkretne kamienice, przy których się znajdą, a mieszkańcy, jak to mieszkańcy, patrzą bardziej globalnie. W ich wypadku liczą się elementy, jakie pojawiają się przy kilku, a czasem nawet przy wszystkich kamienicach zbudowanych przez gracza. Co ważne, w trakcie gry nie możemy dobrać drugiej takiej samej karty mieszkańca. Warto więc dobrze przemyśleć swoją decyzję, co do tego, która z postaci może przynieść nam największe korzyści punktowe. W końcu to my tutaj decydujemy o tym, za co będą docenione nasze kamienice.

Spacer po Burano rusztowania

Każdy z budowniczych ma do dyspozycji dwa rusztowania, którymi tymczasowo można zastąpić elementy kamienicy na parterze lub na 1. piętrze. Dzięki temu możemy np. zbudować dach, nie mając jeszcze wykończonego piętra.

Gra kończy się po rundzie, w której jeden z graczy zbuduje swoją piątą kamienicę. Rozgrywka może też zakończyć się wtedy, gdy przynajmniej jeden ze stosów kart kamienic się wyczerpie. Gracze zdobywają punkty za karty postaci, które dobrali po wybudowaniu kamienic, za lokale usługowe znajdujące się na parterze budynków oraz za niewykorzystane znaczniki pozwolenia na budowę. Od tych zdobyczy odejmuje się jeszcze punkty za liczbę zamkniętych okiennic (tylko gracz, który ma ich najwięcej).

Instrukcję do Spaceru po Burano (w wersji PDF) znajdziecie na stronie Naszej Księgarni. Jest tam również objaśnienie tabeli punktacji z notesu dołączonego do gry, a także karta pomocy, na której zgrabnie przedstawiono sposób dobierania kart kamienic i ich budowania.

Barwnie, ale czy klimatycznie?

Gra, dzięki barwnym ilustracjom na kartach, świetnie oddaje malowniczy krajobraz Burano, a przede wszystkim charakterystyczną zabudowę wyspy. Klimatu trudno tu jednak się doszukiwać. Przynajmniej w naszej grupie, w której testowaliśmy grę, nie odczuliśmy jakoś specjalnie, że budujemy Burano, czy tym bardziej – jak głosi tytuł – spacerujemy po wyspie.

Spacer po burano mieszkańcy

Budowane przez nas kamienice muszą przypaść do gustu okolicznym mieszkańcom. Każdy z nich zwraca uwagę na coś innego.

Spacer po Burano turyści

Podobnie jak z mieszkańcami, jest też z turystami odwiedzającymi Burano. Jedni wolą pstrykać zdjęcia kotów, a inni podziwiać roślinki. Tylko pan w różowym jest trochę jakiś taki niezdecydowany.

Mechanika budowania kolorowych kamienic i punktowanie dzięki turystom i mieszkańcom, świetnie pasuje do tematyki, ale to jednak trochę mało, by bardziej wczuć się w klimat rozgrywki. Może to też po części „zasługa” niezbyt długiego czasu rozgrywki, który nie pozwala zbyt mocno wkręcić się w klimat malowniczego Burano?

Spacer w parach, ale nie tylko

Na karciany Spacer po Burano możemy wybrać się we dwie, trzy lub cztery osoby. Za każdym razem będziemy dobrze się bawić. To zasługa zmiennej puli kart dobierania, dostosowywanej do liczby graczy. W każdym z trzech rzędów kart kamienic na początku rundy znajduje się o jedna karta więcej niż liczba graczy biorących udział w rozgrywce.

Dodatkowy manewr zastosowano w rozgrywce 2-osobowej. Po zakończonej rundzie usuwamy po jednej, skrajnej karcie z każdego rzędu dobierania. To powoduje, że rotacja elementów do budowania kamienic jest większa. W ten sposób łatwiej też doprowadzić do zakończenia rozgrywki przez wyczerpanie się któregoś ze stosów. Bez dodatkowego usuwania kart byłoby to wręcz niemożliwe przy dwóch graczach.

Spacer po Burano karty dobierania

Im więcej graczy, tym większa pula kart kamienic do wyboru w poszczególnych rzędach.

Dostosowywana do liczby graczy jest też pula kart turystów i mieszkańców, których pozyskujemy po wybudowaniu kamienicy. Jest ona za każdym razem tak dobrana, aby wprowadzić pewien element rywalizacji o względy poszczególnych postaci. Jeśli zbyt późno zdecydujemy się na dobranie, np. mieszkańca, może się okazać, że jego karta następnym razem będzie już niedostępna. W rozgrywce 2-osobowej mamy w puli tylko po jednej karcie każdego z mieszkańców. Nie mniejsza konkurencja jest też w rozgrywce 4-osobowowej. Tutaj wykorzystujemy po dwie identyczne karty każdego z mieszkańców. Jeśli więc kilku graczy będzie próbowało celować w tę samą kartę punktacji, któryś z nich może się nieźle przeliczyć, jeśli będzie zbyt długo zwlekał z jej wzięciem.

Spacer po Burano poziom 1

Na parterze kamienic znajdziemy m.in. sklepy, a także odwiedzających je ludzi, którzy w Burano są szczególnie ważni dla burmistrza.

Spacer po Burano poziom 2

Na piętrze w kamienicach, oprócz roślin, kotów i kolorowych markiz pojawiają się latarnie, na które uwagę zwraca przede wszystkim policjant z wyspy. W końcu ułatwiają mu pracę po zmroku.

Spacer po Burano poziom 3

Trzeci, najwyższy poziom w kamienicach z Burano, to m.in. kominy. Bez nich żaden Mikołaj nie przyniesie prezentów w czasie Bożego Narodzenia.

Jak zbudować 5 kamienic solo w 20 minut?

Spacerować po Burano, a raczej budować i przyozdabiać kamienice możemy także solo. Tryb jednoosobowy to trochę taki miks rozgrywki 2- i 3-osobowej. Grając w pojedynkę w każdym rzędzie mamy 4 odkryte karty kamienic, ale jednocześnie na koniec ruchu, tak jak w grze 2-osobowej, usuwamy z puli skrajne prawe, niewybrane karty z każdego z trzech rzędów. Pula turystów i mieszkańców również jest taka sama, jak przy dwóch graczach.

Ważnym elementem gry solo, odróżniającym ten tryb od klasycznej rozgrywki, jest to, że po każdej turze odrzucamy z dostępnej puli jedną z kart postaci. Pełni to poniekąd rolę licznika rozegranych rund. Gra może się więc skończyć nie tylko po zbudowaniu piątej kamienicy, ale też wówczas, gdy skończą się karty punktacji. W trybie solo musimy więc decydować, któremu z mieszkańców czy też turystów na pewno nasze kamienice nie przypadną do gustu. W pierwszej kolejności będziemy zatem odrzucać właśnie takich delikwentów, których zasady punktowania nie będą dla nas korzystne.

Z uwagi na to, że zasady punktacji w trybie solo pozostają praktycznie bez zmian w porównaniu z rozgrywką wieloosobową, wariant ten jest doskonałym sposobem na sprawdzenie się w roli budowniczego w Burano. Porównując osiągnięty wynik z tabelą zawartą w instrukcji możemy sprawdzić swoje umiejętności przed rozgrywką z rodziną czy znajomymi.

Spacer po Burano notes punktacji

Końcowe podliczanie punktów, zarówno w grze solo, jak i tej wieloosobowej, ułatwia notesik dołączony do gry. Na stronie wydawnictwa w wersji PDF znajdziesz również krótkie omówienie poszczególnych elementów punktujących.

Pies ogrodnika w Burano

W grze nie ma zbyt wiele interakcji miedzy graczami. Pojawia się ona właściwie tylko w momencie dobierania kart ze wspólnej puli. Ten aspekt rozgrywki jest jednocześnie powiązany z inną cechą Spaceru po Burano, jaką jest nieunikniona losowość kart kamienic dostępnych do wyboru w kolejnych rundach. Rozpoczynając budowę, np. czerwonej kamienicy, będziemy oczekiwać na to, że wkrótce dobierzemy inny brakujący i dobrze dla nas punktujący element budynku w tym kolorze. Gorzej, jeśli pojawi się on akurat wtedy, kiedy to nie my będziemy graczem rozpoczynającym, albo wręcz ostatnim graczem, zwłaszcza w rozgrywce 4-osobowej. Wówczas szczególnie nietrudno o to, że ktoś sprzątnie nam sprzed nosa kartę kamienicy, na którą czekamy może nawet już od kilku swoich tur. Zatem czasami i przez ślepy los możemy być zmuszeni do skorzystania z pozwolenia na budowę, a tym samym utraty 3 punktów, byle tylko jakoś wybrnąć z sytuacji i cokolwiek zbudować.

Może być i tak, że ktoś podbierze potrzebną nam kartę tylko po to, by zepsuć nasze plany budowy, samemu jej nie wykorzystując. Trochę niczym taki pies ogrodnika z Burano. Wszak gracze nawzajem widzą, co budują. Owszem, wtedy pozostaje wzięcie innej karty z danego rzędu i skorzystanie z pozwolenia na budowę. Zwłaszcza, jeśli nie chcemy na koniec gry zostać z nieukończoną kamienicą.

W Spacerze po Burano nie brakuje jednak i takich sytuacji, w których szybsze zbudowanie piątej kamienicy, właśnie dzięki pozwoleniu na budowę, może w rezultacie okazać się korzystniejsze w porównaniu do zbyt cierpliwego oczekiwania na kartę z odpowiedniego rzędu i w odpowiednim kolorze.

Czy budowa kamienic może być nudna?

Na regrywalność Spaceru po Burano wpływają w dużej mierze karty postaci, które za każdym razem są takie same. Inna jest tylko ich liczba, zależna od liczby graczy. Choć pojawiające się losowo karty kamienic nieco determinują to, jakie postaci w danej rozgrywce będą bardziej rozchwytywane przez graczy, to jednak niezmienna pula turystów i mieszkańców sprawia, że w kolejnych rozgrywkach możemy próbować punktować za podobne elementy. Przydała by się tutaj większa różnorodność takich kart, za które przyznawane są punkty, a do tego opcja wykorzystania w grze pewnej liczby kart różnych postaci z dostępnej, większej puli. Wówczas w poszczególnych partiach opcje punktowania różniłyby się od siebie. Zwiększyło by to regrywalność i sprawiło, że do Burano zdecydowanie chętniej i częściej byśmy się wybierali.

Spacer po Burano mieszkańcy

W zależności od liczby uczestników rozgrywki w grze pojawia się nieco inna liczba kart mieszkańców. Podobnie jest z turystami. Za każdym razem są to jednak te same typy kart punktacji.

Do gry dostępne są mini-zestawy promocyjne (4 karty sklepów oraz 3 nowych mieszkańców), które nieco różnicują rozgrywkę. My ich jednak nie posiadamy, więc trudno nam się wypowiedzieć, na ile Spacer po Burano zyskuje dzięki nim. Nie są to duże dodatki, ale są w stanie urozmaicić podstawową rozgrywkę. Zwłaszcza korzystny wydaje się mini-dodatek z mieszańcami. Wprowadza on zasadę, o której braku przed chwilą wspominałem, a więc wybór do gry 7 z 10 łącznie dostępnych (wraz z dodatkiem) typów mieszkańców. To już całkiem spora różnorodność postaci, która zwiększa niepowtarzalność kolejnych rozgrywek.

Spacer po Burano znacznik pierwszego gracza

„Koteł” pierwszego gracza w pełnej krasie.

Podsumowanie recenzji

Spacerem po Burano wydawnictwo Nasza Księgarnia po raz kolejny potwierdziło, że ma nosa do niewielkich gier planszowych czy też karcianych. Jak to zwykle w wypadku Naszej Księgarni bywa, trudno też przyczepić się do jakości wykonania poszczególnych elementów. W pudełku, do rozmiarów którego to wydawnictwo zdążyło już nas przyzwyczaić przy okazji innych gier, znajdziemy grube, naprawdę solidnie wykonane, choć kartonowe znaczniki monet i pozwoleń na budowę.

Zwróciłbym tu również uwagę na niewielki rozmiar kart, co akurat w wypadku Spaceru po Burano ma duże znaczenie. Mam tu na myśli przede wszystkim zajętość stołu w trakcie rozgrywki. Dzięki temu pula kart dobierania i budowane kamienice nie potrzebują aż tak dużo miejsca. Przy 4-osobowym składzie i kartach o standardowym rozmiarze CCG moglibyśmy mieć problemy w zmieszczeniu się na stole.

W grze ciekawy jest też element planowania połączony z dobieraniem kart turystów i mieszkańców po zakończonej budowie kamienicy. Możemy tutaj wziąć np. kartę turysty, która przyniesie nam odpowiednią liczbę punktów już praktycznie w momencie jej dokładania pod kamienicą lub dobrać kartę mieszkańca, która niekiedy będzie dopiero celem, jaki sobie założymy do zrealizowania na dalszą część rozgrywki.

Spacer po Burano 5 kamienic

To od gracza zależy, któremu z mieszkańców lub turystów spodobają się budowane przez niego kamienice, a tym samym, za jakie elementy będą punktowały na koniec rozgrywki.

Gra doskonale sprawdzi się podczas rodzinnych rozgrywek, a także jako rozgrzewka przed bardziej zaawansowanymi planszówkami. Sama mechanika nie jest zbyt skomplikowana, jednak zdefiniowany na pudełku minimalny wiek graczy jako 10 lat uważam za słuszny, choćby ze względu na konieczność liczenia czy też szacowania punktów zwycięstwa podczas dobierania kart postaci.

Czas gry podany na pudełku to ok. 30 min. W praktyce w trybie solo i na dwie osoby może to być nawet krócej, a w pełnym, 4-osobowym składzie czas rozgrywki będzie najprawdopodobniej dłuższy. Niemniej jednak, Spacer po Burano to, niezależnie od składu osobowego, świetna karcianka, przy której będziecie się dobrze bawić, a czasami wręcz ścigać o pozyskanie względów turystów i mieszkańców Burano.

Zalety i wady gry Spacer po Burano:

(+) szybka rozgrywka
(+) dobra skalowalność
(+) dobrze działający tryb solo
(+) niewielkich rozmiarów karty (oszczędność miejsca na stole)
(+) solidne wykonanie, zwłaszcza żetonów
(+) kolorowa oprawa graficzna oddająca charakter wyspy Burano
(+/-) niewielka negatywna interakcja
(-) powtarzalność rozgrywek
(-) klimat rozgrywki słabo odczuwalny

Nasza ocena gry:

Jeśli warcaby można uznać za pełnoprawną grę planszową, to właśnie one były pierwszą „grą bez prądu”, którą poznałem, polubiłem i do dziś nie odmówię partyjki. W dzieciństwie zagrywałem się także w planszówki i karcianki, które były dodawane do „Kaczora Donalda”. Do dziś mam klika w swojej kolekcji. Jako statystyczny polak uwielbiam rosół, schabowe i gry z mechaniką deckbuildingu. Zawodowo copyrighter, ale w zupełnie innej branży, a prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Bez końca mogę oglądać sport w TV, a szczególnie piłkę nożną, siatkówkę, MMA i snookera.

Zobacz również...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *