Skyline Express, czyli jak dogodzić pasażerom podniebnej kolei (recenzja)
Skyline Express to napędzany Grawinitem pociąg, który przewozi pasażerów między podniebnymi wyspami. Tak się składa, że akurat potrzebuje właściwej osoby na właściwym miejscu. Kogoś, kto będzie w stanie zatroszczyć się o pasażerów, wśród których nie brakuje ważnych osobistości. Trzeba będzie też zadbać m.in. o odpowiednie rozmieszczanie podróżujących w wagonie, a sobie zapewnić jak największą liczbę punktów zwycięstwa. Wszystko po to, by to właśnie nas wybrano odpowiedzialnym za przyszłość podniebnej kolei.
- Skyline Express to w praktyce planszowa „układanka” logiczna, w której będziemy starali się jak najlepiej rozmieszczać pasażerów w swoim wagonie
- Gra oferuje również tryb solo, w którym za przeciwnika mamy Automę, wykonującą swoje akcje na podstawie specjalnych kafli gracza wirtualnego
- Mini-dodatek, który możemy wprowadzić do rozgrywki świetnie urozmaica rozgrywkę – dodaje bagaże pasażerów, które układamy w luku wagonu
Recenzowaliśmy już Micro City wydawnictwa Thistroy Games (i to jego pierwszą wersję, tę do samodzielnego wydruku), a jednego z autorów Skyline Expressu – Michała Jagodzińskiego – także grę Pocket Mars, czyli wydaną przez Board&Dice karciankę o kolonizacji czerwonej planety. Obie to kompaktowe, wręcz kieszonkowe gry – wszak tytuły ze słowami „micro” i „pocket” zobowiązują. Tym razem jednak przyszedł czas na coś większego – w znacznie większym pudełku i z większą liczbą komponentów, czyli planszowy Skyline Express, autorstwa Kamila Langie i wspomnianego już Michała. Twórcą grafik ponownie jest niezastąpiony Jarosław Wajs, który po raz kolejny pokazał, że zna się na swoim fachu.
Skyline Express w momencie publikacji tego tekstu na naszej stronie internetowej walczy o ufundowanie za pośrednictwem platformy Kickstarter. Przedmiotem recenzji jest więc, jak łatwo się domyślić, prototypowa wersja gry.
Zawartość pudełka
W pudełku z prototypem mamy całkiem pokaźną liczbę komponentów – dużą planszę przedstawiającą podniebny dworzec kolejowy, sporych rozmiarów planszetki dla 4 graczy i mnóstwo różnorodnych kafelków. Z drewnianych komponentów w pudełku znalazły się znaczniki akcji i punktacji dla poszczególnych graczy. Oprócz tego w komplecie był nawet woreczek – niezwykle przydatny do losowania kafelków pasażerów.
Pudełko zawierało również dodatek Bags & Belongings, czyli planszetki luków bagażowych i różnokolorowe drewniane kosteczki reprezentujące bagaże poszczególnych pasażerów. O tym, jak grało się z dodatkiem opowiem za chwilę.
Reguły gry w skrócie
Gra ma stosunkowo łatwe do wytłumaczenia zasady. Podstawową akcją, którą zawsze trzeba wykonać w swojej turze jest pobranie jednego żetonu pasażera z dostępnej, odkrytej puli (górnego nieopróżnionego jeszcze rzędu pasażerów) i umieszczenie go na jednym z wolnych miejsc w wagonie, który podzielony jest na 8 przedziałów.
Oprócz tego gracz ma do wyboru kilka opcjonalnych akcji dodatkowych, które może wykonać wydając znaczniki akcji (na początku każdy gracz dysponuje dwoma takimi znacznikami). Pozwalają one m.in. zamieniać miejscami już usadzonych w pociągu pasażerów czy przesadzać ich do innego przedziału. Wszystko po to, aby jak najlepiej dopasować układ pasażerów w pociągu do aktualnie obowiązujących w grze kafli celów. W każdej rundzie mamy dwa cele do zrealizowania. Może być to np. usadzenie odpowiednich typów pasażerów w jednym przedziale albo par tego samego typu przy oknie. Opcji na kafelkach jest mnóstwo i trudno by tu wszystkie wyliczyć, bo takich kafli celów jest łącznie 24.
Gra trwa 3 rundy, a po każdej z nich następuje punktowanie. Oprócz punktów za spełnienie wymagań widniejących na kaflach celów, możemy zdobyć punkty za tzw. persony i za kafle usług.
Persony to wyjątkowi pasażerowie, dla których nie jest bez znaczenia, czy siedzą w przedziale wykończonym na czerwono, czy na zielono, czy siedzą od okna, czy może od korytarza, a poza tym mają jeszcze swoich ulubionych towarzyszy podróży. Jeden woli np. towarzystwo turystów i artystów, a inny przedsiębiorców i żołnierzy. Dobierając personę (reprezentowaną przez biały kafelek pasażera) dobieramy również jeden z odkrytych kafli preferencji, na których zdefiniowane są wspomniane przed chwilą wymagania tych osobistości. Każda persona w standardowej rozgrywce może przynieść nam nawet do 4 punktów, jeśli tylko spełnimy wszystkie jej wymagania.
Kafle usług dają 2 punkty za każdą parę pasażerów w kolorach, które przestawiają. Co ważne, pasażerowie ci nie muszą siedzieć w tym samym przedziale. Wystarczy, że mamy ich w swoim wagonie. Kafle usług pozyskujemy za bilety, a te z kolei za wypełnienie przedziału pasażerami.
Zużywając dwa bilety możemy wybrać jeden z trzech odkrytych kafli usług (przypominających otwarte menu w wagonie restauracyjnym). Możemy ewentualnie zużyć znacznik akcji, by móc odkryć z puli dwa dodatkowe kafle usług i wybierać z pięciu. Nie możemy jednak posiadać dwóch takich samych kafli.
Na koniec gry – po zakończeniu trzeciej rundy – punkty doliczamy też za niewykorzystane znaczniki akcji i bilety, ale w porównaniu z pozostałymi źródłami PZ-ów będą to raczej mało znaczące zdobycze punktowe. Kto na zakończenie otrzyma najwięcej punktów, ten zostaje odpowiedzialnym za przyszłość podniebnej kolei Skyline Express.
Jaki klimat panuje pod niebem?
W Skyline Expressie, mimo na prawdę świetnych, barwnych ilustracji i pomysłowo zaprojektowanych komponentów (jak choćby planszetki graczy przypominające wagony pociągu czy plansza główna z rozkładem pomieszczeń nawiązującym do dworca kolejowego), raczej nie doszukiwałbym się przesadnej dozy klimatu. Mamy tu raczej do czynienia z angażującą szare komórki układanką logiczną. Ale my lubimy takie układanki!
Było kierowników wielu, czyli o skalowaniu słów kilka
Gra dobrze się skaluje. W zależności od liczby uczestników rozgrywki wykładana jest odpowiednia liczba kolejek pasażerów w każdej z trzech rund rozgrywki – zgodna z liczbą graczy. Ostatecznie jednak każdy gracz, niezależnie o liczby osób biorących udział w rozgrywce, przez całą grę zgromadzi w swoim przedziale podobną liczbę pasażerów (27 lub 28). Tyle tylko, że inaczej będzie rozkładała się pula pasażerów do pobierania. Przy dwóch graczach w pierwszej i trzeciej rundzie mamy dostępną pulę aż 10 pasażerów w dwóch rzędach (kolejkach). Łatwiej jest więc uzbierać podróżujących w odpowiednim kolorze. Im większa liczba graczy, tym większa szansa, że ktoś inny podbierze nam pasażera takiego typu, który to nam akurat przydałby się najbardziej.
Co najlepsze, nie trzeba pamiętać, ani sprawdzać za każdym razem w instrukcji, ilu pasażerów trzeba wyłożyć do rozgrywki w poszczególnych rundach. Niezbędne wskazówki mamy naniesione na planszy, co jest bardzo wygodnym i praktycznym rozwiązaniem. Brawo za to rozwiązanie dla designerów Skyline Expressu.
Bagażowy dodatek – Bags & Belongings
Do gry można wprowadzić mini-rozszerzenie, które dodaje nie tylko nowe opcje do wyboru dla graczy, ale też wzbogaca delikatnie klimat rozgrywki. Wszak dochodzą tutaj bagaże pasażerów, które będziemy segregować w luku naszego wagonu. W prototypie bagaże mają formę tradycyjnych sześciennych kosteczek w kolorach pasażerów. Być może w wersji kickstarterowej będzie możliwość wzbogacenia zawartości gry o bardziej klimatyczne elementy.
Jak działa rozszerzenie i co wnosi do rozgrywki?
Nie wszyscy pasażerowie podróżują z bagażami, ale jeśli już zaprosimy na swój pokład takiego delikwenta, wówczas jego „walizkę” umieszczamy natychmiast w luku naszego wagonu. Luk podzielony jest na 3 sektory, a każdy sektor na 2 rzędy. W jednym rzędzie możemy układać bagaże tylko w tym samym kolorze. Wyjątkiem są białe bagaże, których właścicielami są persony. Ich walizki mogą znaleźć się w dowolnym miejscu luku bagażowego. Wypełniając górny rząd każdego sektora otrzymamy dwa dodatkowe punkty. Za wypełnienie dolnego możemy z kolei przywrócić jeden wykorzystany znacznik akcji. Po zapełnieniu całego sektora sześcioma bagażami otrzymamy bilet (tak samo, jak za zapełnienie przedziału czterema pasażerami).
Dodatek wprowadza też nową akcję, dzięki której możemy zmienić kolor bagażu pasażera na inny, lepiej pasujący nam do jednego z sektorów, a tym samym umożliwiający szybsze jego wypełnienie.
Mamy więc kolejne elementy w grze, które należy umiejętnie wykorzystać. Będziemy próbować nie tylko dobierać pasażerów odpowiedniego typu (by realizować główne cele w każdej z rund), ale dodatkowo najlepiej takich, którzy mają ze sobą bagaż. W dłuższej perspektywie to tylko dodatkowe korzyści – kolejny bilet, dwa bonusowe punkty czy znacznik akcji. Rozmieszczając bagaże w dolnym lub górnym rzędzie sektora możemy przy okazji decydować, czy bardziej zależy nam na punktach, czy może jednak na możliwości wykonania kolejnej akcji dodatkowej.
Rozszerzenie zapewnia więc jeszcze większą regrywalność, zwiększa element interakcji i rywalizacji o pozyskiwanie pasażerów, przy jednoczesnym niewielkim komplikowaniu zasad podstawowych, a to w dodatkach lubimy najbardziej. W grze z rozszerzeniem możemy starać się pozyskać dodatkowe bilety, a co za tym idzie, łatwiej będzie o zdobycie kolejnych kafelków usług i jeszcze większej liczby punktów zwycięstwa.
Tryb solo, czyli rywalizacja z Automą
Twórcy Skyline Expressu opracowali również tryb jednoosobowy. Rywalizujemy w nim z wirtualnym graczem, który swoje akcje wykonuje na podstawie odkrywanego za każdym razem nowego kafla akcji Automy. Wirtualny przeciwnik w pierwszej kolejności zwraca uwagę na persony i to właśnie do nich stara się dopasowywać kolejnych pasażerów. Automa na starcie otrzymuje gratisowy, losowy kafel usług, a w trakcie gry, podobnie jak standardowy gracz, za dwa bilety pozyskuje kolejny (musimy wybrać za Automę taki kafel, za który zapunktuje najlepiej).
Dla nas nic się nie zmienia. Swoje działania wykonujemy dokładanie tak samo, jak w klasycznej rozgrywce 2-osobowej. Tryb z Automą, mimo sporej dozy losowości po jej stronie, jest więc świetnym sposobem na poznanie zasad gry podstawowej. Jedynym wyjątkiem jest to, że w grze solo to my zawsze będziemy pierwszym graczem. Co prawda, z wirtualnym przeciwnikiem nie możemy wprowadzić do gry bagaży, a Automa nie korzysta ze znaczników akcji, ale zawsze będzie to jakiś wyznacznik tego, jak sobie radzimy z usadzaniem pasażerów.
Różnica jest też w sposobie punktowania. My otrzymujemy punkty standardowo: za kafle celów, preferencje person, a także kafle usług. Automa nie uwzględnia kafli celów, ale za to zdobywa więcej punktów, zależnie od przyjętego poziomu trudności, za kafle preferencji i usług.
Rywalizacja o pasażerów
Interakcja między graczami opiera się tu głównie na dobieraniu pasażerów ze wspólnej puli dostępnej w danej rundzie. Dotyczy to również kafli usług i preferencji person. Widząc, jaki ktoś dobrał kafel preferencji, mniej więcej wiemy, co może próbować dobierać w kolejnych turach. Możemy więc starać się uniemożliwić pozostałym graczom kompletowanie punktujących „zestawów” pasażerów.
Tak samo z kaflami usług. Jeśli już w pierwszej rundzie zdobędziemy za bilety jakiś kafel usługi, wówczas w kolejnych możemy próbować dobierać pasujących typem (i kolorem) pasażerów, a nasi przeciwnicy mogą się starać nam to uniemożliwiać. Możemy też próbować podbierać takie kafle usług, po wzięciu których nasi współgracze mogliby nas zdeklasować punktowo. Zawsze jednak pozostaje im opcja skorzystania z dodatkowej akcji, która pozwala zwiększyć pulę kafli usług do wyboru o dwa dodatkowe, a tym samym szanse na dobranie dobrze punktującego kafla wzrastają.
W Skyline Expressie nie ma jednak takiej negatywnej interakcji z prawdziwego zdarzenia. Nie możemy tutaj wpłynąć bezpośrednio na układ pasażerów w pociągu gracza lub też na dostępną w jego puli do wykorzystania liczbę biletów czy znaczników akcji.
Każda podróż jest inna, ale czy losowa?
Skyline Express wyróżnia się dużą regrywalnością. Najbardziej wpływają na nią różnorodne kafle punktacji, które w znacznym stopniu decydują o tym, jak będziemy rozmieszczać pasażerów. Możliwa kombinacja tych punktujących kafli przy rozkładaniu gry jest ogromna. Do tego dochodzi losowe pojawianie się pasażerów w kolejnych rundach w obszarze kas biletowych i losowa pula kafli usług. Trudno więc będzie tutaj o kolejną podobną do siebie rozgrywkę. Tym bardziej, jeśli do gry wprowadzimy rozszerzenie z bagażami.
Gra nie ma jednocześnie przesadnie dużej losowości. Najwięcej jest jej już podczas przygotowania do gry i później kolejnych rund. Jest to jednak rozłożenie komponentów wspólne dla wszystkich graczy. Najbardziej może irytować losowe pojawianie się pasażerów w kolejkach. Mam tu na myśli np. niewielką liczbę danego typu pasażerów w rundzie, w której akurat pojawił się pasujący do nich punktujący kafelek. Jest to jednak znów sytuacja taka sama dla wszystkich. Gorzej, jeśli ktoś już dobrał personę czy jakiś kafelek usługi, a pojawiający się w kolejkach pasażerowie, dodatkowo podbierani przez współgraczy, nie za bardzo do tych kafelków pasują.
Podsumowanie podniebnej podróży
Tym, co przyciągnęło moją uwagę zaraz po otwarciu pudełka z prototypem Skyline Expressu była jakość jego wykonania. Gdyby nie duży napis „PROTOTYPE” na pudełku, mógłbym dyskutować, czy to aby nie jest finalna wersja gry. Plansze graczy i planszetki z dodatku Bags & Belongings są już w prototypie dwuwarstwowe. Rozwiązanie to świetnie pasuje do mechaniki gry. Na planszach graczy mamy zgrabnie oddzielone poszczególne przedziały, a tym samym nie ma ryzyka, że pasażerowie będą nam „wędrować” po całym wagonie. Tak samo z kosteczkami bagaży i dwuwarstwową planszetką luku bagażowego z rozszerzenia.
Zwróciłbym tu również uwagę na zasady gry Skyline Express, które są bardzo klarowne, jasno wytłumaczone w instrukcji. Sugestywna ikonografia na planszy dodatkowo pomaga w ogarnięciu reguł. Już chyba w grze Micro City tego wydawnictwa, mimo mniejszego kalibru, przejście przez instrukcję, a także wyjaśnienie zasad innemu graczowi było większym wyzwaniem.
Jedyny mankament, a raczej niespójność, zauważyłem przy opisie zasad gry solo. Kafle Automy dołączone do prototypu mają inną środkową grafikę niż ta, która została umieszczona w instrukcji. Swoją drogą ta w rulebooku jest dla mnie bardziej sugestywna i odpowiadająca temu, co faktycznie robi Automa. Ciekawe, na jaką wersję graficzną ostatecznie padnie.
Co do samej mechaniki, to trzeba przyznać, że jak na tak nieskomplikowane zasady, gra oferuje sporo kombinowania, a jednocześnie dużą regrywalność. W każdej grze będziemy starali się nieco inaczej kombinować z rozstawianiem pasażerów w poszczególnych rundach. Usadzając podróżnych trzeba więc podjąć decyzję, czy lepiej patrzeć na bieżące cele, czy raczej już na to, co zapunktuje później. Wiele tu zależy też od wylosowanej do gry puli pasażerów stojących w kolejkach. Tak czy inaczej, bez przesiadek pasażerów, zamieniania ich miejscami i wszelkiej maści kombinowania w drugiej i trzeciej rundzie raczej się nie obędzie, jeśli będziemy chcieli solidnie zapunktować. Warto więc mieć w zanadrzu jakieś znaczniki akcji i nie wykorzystywać wszystkich od razu (lub przywracać za otrzymane bilety).
Wydaje mi się, że warto też już na początku, w pierwszej rundzie, pozyskać jakiś kafel usługi i starać się, w miarę możliwości, dobierać do niego kolorystycznie pasażerów. Wówczas punkty zebrane w kolejnych rundach mogą mocno zaprocentować.
Świetną opcją jest tutaj mini-dodatek. Jest on na tyle nieskomplikowany, że jego dołożenie do rozgrywki nie nastręcza większych problemów z wprowadzeniem nowych zasad. Dla bardziej zaawansowanych planszówkowiczów lub po prostu po lepszym poznaniu podstaw gry, trudno już nawet sobie wyobrazić kolejne rozgrywki bez tego dodatku. Z kolei gra podstawowa może być doskonała, jako rodzinna rozrywka, czy raczej rodzinna łamigłówka logiczna. Zatem, jak to mówią, dla każdego coś dobrego!
Gra przypomina mi trochę Boarding od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Jeśli więc znacie i lubicie tę grę, zapewne polubicie także Skyline Express. Lubimy tego typu gry-układanki abstrakcyjno-logiczne, jak właśnie wspomniany Boarding, Azul czy Reef, więc Skyline Express tym bardziej trafia w nasze gusta, zwłaszcza z dodatkiem, czyli w nieco bardziej rozbudowanej wersji. Ostatecznie samej grze wystawiamy solidną czwóreczkę w naszej 5-stopniowej skali ocen, a z mini-dodatkiem byłaby to nawet czwórka z dużym plusem.
Zalety i wady gry Skyline Express:
(+) klarowne zasady gry, dobrze opisane w instrukcji
(+) duża regrywalność gry podstawowej…
(+) … a jeszcze większa dzięki dodatkowi
(+) szybka rozgrywka
(+) mnóstwo kombinowania, główkowania
(+) świetne ilustracje
(+) ikonograficzne wskazówki na planszy
(+) tryb solo dobrze wprowadzający do zasad gry podstawowej
(+/-) niewielka interakcja między graczami
(-) niezgodność grafik na kaflach Automy w prototypie i instrukcji
Za udostępnienie prototypu gry Skyline Express do recenzji z całego planszowego serducha dziękujemy wydawnictwu: