Minerały – wyprawa po drogocenne bogactwa ze sztuką w tle (recenzja)
Wollastonit, kianit, turmalin arbuzowy, antracyt i aurypigment – czy te nazwy coś Ci mówią? Tak, to minerały, które pojawiają się w grze planszowej. I to nie byle jakiej, zwłaszcza biorąc pod uwagę aspekty estetyczne. Autorką planszowych Minerałów, zarówno od strony mechanicznej, jak i graficznej jest absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Co takiego wyjątkowego ma w sobie ta gra?
- Minerały to poniekąd planszowe dzieło sztuki – świadczy o tym cała otoczka dotycząca powstania gry i potwierdza wykonanie.
- Gra wykorzystuje modularną planszę, którą tworzymy z heksagonalnych fragmentów różnokolorowych minerałów.
- Zasady MInerałów są w praktyce bardzo proste. Można je zmodyfikować tak, by mogły zagrać nawet 6-latki.
Gra powstała w ramach pracy dyplomowej Magdaleny Śliwińskiej, uzdolnionej młodej Artystki z ASP w Katowicach. Nie bez powodu napisałem tutaj to słowo przez duże „A”. Dlaczego? Wystarczy, że obejrzysz sobie prace zawarte w książeczce, jaką otrzymujesz razem z grą i znajdziesz odpowiedź. A to z pewnością i tak tylko mały ułamek tego, co dotąd stworzyła i jeszcze stworzy.
W rozwoju gry i doszlifowaniu zasad Minerałów pomagało wiele osób, w tym ludzie najbliższego otoczenia autorki i reprezentanci wydawnictwa IUVI Games. To dzięki nim dzieło Magdy Śliwińskiej ostatecznie, po perypetiach związanych z Games Factory, ujrzało światło dzienne. Przejdźmy już jednak do samej planszówki…
Co znajdziesz w pudełku z minerałami?
Zdecydowanie najważniejszą częścią zawartości pudełka są tytułowe minerały reprezentowane przez świetnie wykonane akrylowe kafle w kształcie heksów. Mamy tutaj łącznie 5 różnych typów minerałów. Rodzaj minerału, a tym samym jego kolor, ma duże znaczenie dla rozgrywki i końcowej punktacji.
Łącznie wszystkich kafli minerałów jest w pudełku aż 118 i to właśnie z nich układamy planszę do gry przed rozpoczęciem rozgrywki. Tutaj jest duże pole do popisu dla graczy, bo praktycznie jedynym wymaganiem jest to, by przy rozkładaniu każdy kafel minerału sąsiadował przynajmniej z dwoma innymi.
Przed rozpoczęciem rozgrywki, ale już po ułożeniu planszy, usuwamy z niej 5 kafli minerałów. Odrzucone kafle trafiają jednak do woreczka i mogą zostać z niego wylosowane po wykorzystaniu niektórych narzędzi. Powiedzenie, że nic w przyrodzie nie ginie sprawdza się więc również i w tym wypadku.
W pudełku mamy też 5 niedużych planszetek w kolorach graczy, na których znajdziesz kilka ważnych zasad gry. Jest na nich wyraźnie naszkicowane ile punktów są warte poszczególne minerały i o ile możesz się poruszyć, gdy je zdobywasz.
Kolekcje i narzędzia
Kafle zbieramy po to, by tworzyć z nich rozmaite kolekcje. W pudełku mamy łącznie 24 karty Kolekcji. Zależnie od stopnia skomplikowania zestawu minerałów, karty te mogą dać Ci różną liczbę punktów. W grze dostępne są zawsze 4 karty z całej puli. Jeśli zbierzesz minerały wymagane na jednej z odkrytych kart, wówczas możesz odrzucić je do specjalnej sakiewki, a zabrać reprezentującą je kartę .W jej miejsce odkrywa się nową, by zawsze były dostępne 4 karty kolekcji.
Co ważne, taką wymianę możesz przeprowadzić tylko raz w swojej turze. Nie da się więc w nieskończoność gromadzić minerałów, a np. na koniec gry wymienić je wszystkie na raz na dostępne w grze kolekcje. Niektóre karty nie wymagają oddania żółtego minerału, ale wówczas dają znacznie mniej punktów.
Wydobywanie minerałów ułatwiają rozmaite narzędzia, o których już zresztą zdążyłem wspomnieć. Łącznie jest 10 różnych narzędzi, ale zostały one przedstawione na pięciu dwustronnych kaflach. W grze będzie zawsze dostępnych 5 narzędzi. Z uwagi dwustronność kafli nie da się ich wykorzystać w dowolnej kombinacji. Jeśli np. mamy dostępny młotek, to nie będzie można mieć już w grze do dyspozycji łopaty, bo znajduje się ona na odwrocie kafla z młotkiem.
Instrukcja do gry ma zaledwie 8 stron. Trzon zasad opisano właściwie na 5 stronach. W instrukcji znajdziesz m.in. dokładny opis działania poszczególnych narzędzi i skrót reguł gry. Nie zabrakło też przykładów zilustrowanych odpowiednimi grafikami.
Zasady gry w skrócie
Przed rozpoczęciem rozgrywki, na planszy zbudowanej z minerałów gracze rozstawiają pionki, ale nie swoje a gracza siedzącego po prawej stronie. Rozstawianie pionków, jak i całą grę rozpoczyna wytypowany na starcie pierwszy gracz.
Generalnie zasada w Minerałach jest taka, że w Twojej turze możesz poruszyć się swoim pionkiem w linii prostej o tyle pól, na ile wskazuje minerał, z którego rozpoczynasz swój ruch. Jeśli ruszasz z białego minerału, wówczas musisz przesunąć się dokładnie o 1 pole, a jeśli z żółtego, wtedy przesuwasz pionek aż o 5 pól w linii prostej. Jako że pola są heksagonalne, teoretycznie dostępnych do wyboru może być nawet 6 kierunków ruchu. Ograniczenia są właściwie dwa. Nie można przejść przez szczelinę większą niż 1 puste pole i nie można zatrzymać się na pustym polu lub kaflu, na którym stoi pionek innego gracza.
Po ruchu wykonanym zgodnie z zasadami zawsze zabierasz minerał, z którego rozpoczynasz przemieszczanie się. Trzeba więc tak kombinować, by tak przechodzić i zbierać takie minerały, które będą przydatne do pozyskiwania jak najbardziej wartościowych kart kolekcji.
Zbieranie kafli z planszy może spowodować odcinanie fragmentów, na których nie będzie pionka żadnego z graczy. Wówczas ten geolog, który odciął część planszy, zabiera z odciętego fragmentu najmniej wartościowy kafel (zgodnie ze wskazaniami na planszetce). W ten sposób w jednym ruchu można pozyskać więcej niż jeden minerał.
W swojej turze gracz może skorzystać z jednego narzędzia i pozyskać jedną z czterech dostępnych kart kolekcji. Te działania nie są obowiązkowe, ale mogą przyczynić się do końcowego sukcesu.
Punktacja w Minerałach
Jeśli nikt nie będzie w stanie wykonać prawidłowego ruchu, gra się kończy. Na koniec liczymy punkty zwycięstwa zgromadzone za pozyskane przez graczy karty Kolekcji. Dodajemy do tego punkty za zebrane, ale nie wymienione na kolekcję minerały i odejmujemy po punkcie za każdy kafel wykorzystany na użycie narzędzia. I to właściwie tyle!
Jak nietrudno zauważyć zestawy na kartach są bardziej wartościowe niż pojedynczo gromadzone minerały. Z reguły im lepiej punktujący zestaw, tym bardziej opłacalne jest jego pozyskanie – przewyższenie punktowe względem pojedynczych minerałów jest znacznie korzystniejsze. Warto więc czasem przemyśleć czy już chcemy wymieniać zgromadzone minerały na kartę Kolekcji, czy może poczekać i uzbierać jeszcze kilka innych minerałów i pozyskać cenniejszą kartę. Czekając ryzykujemy jednak, że inny gracz ubiegnie nas w realizacji karty Kolekcji z dostępnej 4-kartowej puli.
Klimat rozgrywki
Jak przystało na minerały i ich wyjątkową strukturę – każdy kafelek jest tutaj niepowtarzalny. Jak możemy wyczytać z książeczki dołączonej do gry, rysunki minerałów znajdujące się na kaflach powstały w oparciu o akwarelowe prace Magdy Śliwińskiej. Trudno więc nie zgodzić się z tym, że mamy tutaj do czynienia z prawdziwą sztuką. Dodaje to może nie tyle klimatu samej rozgrywce, co wrażenia, że obcujemy jednak z czymś wyjątkowym, czymś co wychodzi poza ramy planszowych gier logicznych.
Nie mniej jednak, pod względem mechaniki Minerały to przede wszystkim właśnie gra logiczna, raczej pozbawiona klimatu. Nie odczujesz tutaj, iż jesteś geologiem poszukującym drogocennych minerałów. Raczej skupisz się po prostu na poruszaniu pionkiem o odpowiednią liczbę pól na planszy i zbieraniu różnokolorowych kafli, a następnie wymianie ich na stosowne karty.
Dla zainteresowanych geologią struktura i kolorystyka minerałów występujących w grze może jednak być fajną ciekawostką. W końcu to dzięki tej grze będę już teraz pamiętał jaki kolor ma wollastonit, antracyt czy kianit, bo koloru turmalinu arbuzowego raczej nie trudno się domyślić.
Gdzie geologów sześciu… czyli o skalowaniu
Prawie tylu, bo Minerały to gra dla maksymalnie pięciu osób. Generalnie im więcej graczy, tym na planszy – wspólnej dla wszystkich – jest ciaśniej. Wszystko też bardziej dynamicznie się zmienia, zanim ponownie przyjdzie nasza kolej. Im więcej graczy, tym łatwiej o sytuację, w której gracz, jeśli jeszcze nie jest zablokowany, to ma mniejsze pole do manewru. Dwuosobowa rozgrywka jest zdecydowanie najbardziej taktyczna i łatwiej wtedy planować kolejne zagrania. Oczywiście wiele zależy też od ułożonej przed rozgrywką planszy z minerałami.
Znaczenie ma też początkowa pozycja pionka, bo wokół niego może znajdować się sporo cennych i pozwalających zbierać dobrze punktowane kolekcje minerałów. Dlatego też ważne jest przemyślane ulokowanie pionka przeciwnika podczas przygotowania do rozgrywki.
Czas rozgrywki także nie jest zbyt zależny od liczby graczy. To bardziej od sposobu rozłożenia minerałów na starcie i od zdobyczy punktowych poszczególnych graczy będzie zależało, jak szybko może zakończyć się gra. Mam tu na myśli także odcinanie fragmentów kafelkowej planszy. Odcinając sporą grupę minerałów, przyspieszamy zakończenie rozgrywki, bo będzie mniej kafli do zdobycia. Takie zagrania mogą też się opłacać, jeśli będziemy mieli przewagę nad resztą graczy.
Rywalizacja planszowych geologów
Interakcja w Minerałach opiera się głównie na ewentualnym podbieraniu sobie kafli z planszy, na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy. Na początku rozgrywki, kiedy jeszcze plansza jest dość spora i pozbawiona „dziur” po wydobytych minerałach, tej interakcji może nawet nie być. Zwłaszcza przy mniejszej liczbie graczy. Na dwie osoby może być tak, że każdy będzie zbierał swoje minerały w nieco innych fragmentach planszy. Dopiero po pewnym czasie, chcąc nie chcąc, gracze i tak „spotkają” się na planszy. Grając na więcej osób, ta planszowa interakcja pojawia się znacznie szybciej.
Prędzej czy później wystąpi kolejny element interakcji, czyli wyścig o karty Kolekcji znajdujące się w puli. Trzeba obserwować to, jakie minerały zbierają przeciwnicy. Wtedy łatwiej się domyślić, o którą kartę mogą z nami rywalizować. Moment, w którym jeden ze współgraczy uprzedza nas w zdobyciu jednej z kart jest mało przyjemny. Wówczas pozostaje nam jedynie obejść się smakiem lub wymienić posiadane minerały na inną, jeszcze dostępną kartę. W ostateczności trzeba będzie zebrać dodatkowe kafle, brakujące do pozyskania jednej z kart. Zawsze możemy też czekać, aż pojawi się karta Kolekcji podobna do tej, do której wyprzedził nas przeciwnik. To jednak raczej nie jest dobrym pomysłem.
Interakcja przez narzędzia?
W puli zawsze mamy dostępną dla wszystkich taką samą liczbę narzędzi, więc akurat w ich wykorzystywaniu nie można sobie przeszkadzać. Niektóre pozwalają jednak oddziaływać na minerały posiadane przez współgraczy, a nawet ich położenie na planszy (Wir). Dzięki narzędziom możesz czasem skutecznie wyjść z opresji, ale również zdobywać dodatkowe minerały, np. prosto z sakiewki.
Regrywalność i losowość
Niepowtarzalność kolejnych rozgrywek zapewnia Minerałom już sama plansza, która za każdym razem jest inna. Nie tylko przez losowy układ kafli, ale przez znaczną swobodę w tym, jak ta plansza może wyglądać. Regrywalności dodają też różnorodne układy dwustronnych kafli narzędzi. Rozmaitych kombinacji zestawów narzędzi jest sporo, więc również przez ten element gra będzie różnorodna.
Karty kolekcji, które losowo pojawiają się 4-kartowej puli również dodają Minerałom niepowtarzalności. Nawet przy identycznej planszy (co jest i tak bardzo trudne do osiągnięcia), ale innych celach, ruchy pionków graczy będą inne, bo inne będą kolekcje do zebrania.
Z kartami Kolekcji wiąże się też jednak losowość w Minerałach. Jest to praktycznie jedyny losowy aspekt w tej grze. No dobrze, może poza losowaniem kafli z woreczka w wyniku działania niektórych narzędzi. Odkrywane nowe karty mogą akurat wpasować się w to, co zgromadził już któryś z graczy. Dzięki temu, w swojej turze może on wymienić posiadane minerały bez większego wysiłku. Warto też mieć na uwadze to, że nie wszystkie karty kolekcji będą wykorzystane w trakcie całej rozgrywki, więc tego typu sytuacja to nic innego jak zwykły „uśmiech losu”.
Cena gry
Gra w sklepach kosztuje od ok. 120 do 140 zł. Nie jest to mało, zwłaszcza jak na niezbyt dużą zawartość, która właściwie mieści się w woreczku materiałowym dołączonym do gry. Na kosztach produkcji planszówek za bardzo się nie znam, ale tutaj o cenie może decydować bardzo ładne wydanie gry. Minerałom pod tym względem trudno cokolwiek zarzucić.
Mamy tutaj pełno solidnie wykonanych elementów: grube akrylowe kafle, woreczek materiałowy z nadrukiem, nietypowe pionki, dobrej jakości karty i grube tekturowe planszetki graczy oraz kafle narzędzi. Do tego jeszcze ta niestandardowa wypraska z tworzywa sztucznego.
Podsumowanie recenzji Minerałów
Minerały to stosunkowo prosta gra, w którą poradzą sobie świetnie zarówno młodsi, jak i mniej doświadczeni gracze. Ma niezbyt skomplikowane zasady, a dodatkowo świetne wykonanie, wręcz nawiązujące do świata sztuki. Czego chcieć więcej? Czas gry też nie należy do najdłuższych, więc nawet najmłodsi planszówkowicze nie odczują znudzenia. Dodatkowo zasady gry możemy uprościć tak, by z planszówką poradziły sobie nawet 6-latki. Rozgrywka w Minerały jest zatem świetną opcją na wciąganie nowych osób w planszówkowe hobby.
Niektórym może wydać się żmudnym to całe przygotowywanie planszy do rozgrywki, bo jednak ponad 100 heksagonalnych kafelków trzeba przed grą ułożyć zgodnie z pewnymi wytycznymi. Nie ma jednak tego złego, co na dobre by nie wyszło… Po rozgrywce jest za to mało sprzątania, bo kafle zebrane i wymienione na kolekcje zawsze odkładamy do woreczka. Zatem na sam koniec praktycznie cała plansza jest już „posprzątana”. Pozostaje na niej zwykle kilka kafli, plus kilka kolejnych, których gracze już nie zdążyli lub nie mieli na co wymienić.
Minerały jak szachy?
Minerały bez wątpienia mają w sobie coś z szachów lub warcabów. Ruszamy się swoimi pionami po planszy, starając się zdobyć na niej przewagę, zajmując jak najlepsze pozycje. W tym wypadku zajmujemy jak najcenniejsze minerały, które później wymieniamy na kolekcje. Podobnie jak w tych dwóch klasycznych grach planszowych, także tutaj warto planować kilka ruchów do przodu. Dzięki temu nie będziemy marnować swoich akcji na pozyskiwanie minerałów średnio przydatnych w danym momencie.
Może dla tych bardziej zaawansowanych graczy to, co oferują Minerały może okazać się zbyt mało. Gra ma jednak potencjał na dodatki, które mogłyby uczynić ją nieco bardziej zróżnicowaną i złożoną. Mogłyby to być chociażby dodatkowe narzędzia. Można by też się pokusić o jakieś startowe, asymetryczne umiejętności poszczególnych graczy w wydobywaniu różnorakich minerałów. A może by tak wprowadzić do rozgrywki kolejny kolor minerału, zwiększyć planszę, wydłużyć rozgrywkę i dołożyć kolejnego gracza? Chętnie widziałbym też tutaj jakiś wariant solo, w którym samemu można by rozwiązywać tę logiczną łamigłówkę w kolekcjonowaniu odpowiednich fragmentów minerałów.
Zalety i wady gry Minerały:
(+) łatwe do wytłumaczenia zasady gry
(+) warianty dla młodszych graczy, nawet 6-latków
(+) regrywalność dzięki początkowemu układowi minerałów, narzędziom i kartom Kolekcji
(+) szybka i angażująca rozgrywka
(+) piękne wydanie gry – kafle minerałów, pionki, wypraska, album z pracami autorki
(+) bardzo dobra skalowalność – w każdym składzie osobowym gra się świetnie
(+/-) gra z gatunku tych logicznych
(-) klimat rozgrywki
(-) losowość kart celów
Za przekazanie egzemplarza gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu IUVI Games.