O tym jak mieszkańcy Bali demonów się bali (recenzja)
Bali to malownicza indonezyjska wyspa. Możemy się tam przenieść dzięki nowej grze Klausa Jürgena Wrede (znanego przede wszystkim jako twórcę „Carcassonne”). Życie na Bali nie będzie jednak tak kolorowe, jak ta gra planszowa. Tamtejsi mieszkańcy wierzą, że wyspę zamieszkują demony. Będziemy więc zmuszeni do składania im ofiar na ołtarzu. Na szczęście jedynie w postaci plonów zebranych z najróżniejszych upraw. Trzeba będzie też korzystać z usług kapłanów, którzy pomagają przepędzić złe duchy.
- „Bali” to następca gry „Rapa Nui” z 2011 r. Od swojego poprzednika różni się przede wszystkim dwoma dodatkowymi wariantami, które można wprowadzić do rozgrywki.
- Gra przeznaczona jest dla 2 do 4 graczy. Bardzo dobrze sprawdza się w każdym składzie osobowym.
- „Bali” charakteryzuje się dość krótkim czasem rozgrywki, który nie jest zależny od liczby graczy. Gra kończy się kiedy wyczerpie się stos dobierania kart Oferty.
Gra „Bali” ukazała się dzięki wydawnictwu White Goblin Games. Autorem grafik jest Dennis Lohausen, ilustrator m.in. takich hitów jak „Marco Polo” czy „Przebiegłe wielbłądy”. „Bali” to następca gry „Rapa Nui” wydanej w 2011 r. przez Kosmos. Prezentowana była m.in. podczas ubiegłorocznych targów Spiel w Essen. Zasadniczą różnicą w porównaniu z pierwowzorem jest tematyka (a co za tym idzie – grafiki), wykonanie gry (np. karty Ofiar w „Rapa Nui” mają mniejszy format) oraz dodatkowe warianty (Demon i Wyrocznia), które pojawiły się w nowości z 2017 r. W „Bali” przenosiliśmy się na tytułową wyspę, położoną w rejonie Małych Wysp Sundajskich, natomiast „Rapa Nui” zabierało graczy – jak nietrudno się domyślić – na Wyspę Wielkanocną.
Przegląd oferty (czyt. zawartości gry) „first minute”
Pudełko „Bali” ma tę samą wielkość co pudełko m.in. od „Carcassonne”, „Century: Korzennego Szlaku” czy „Majestatu”. Zważywszy na jego zawartość mogłoby być znacznie mniejsze.
A co znajdziemy w samym środku „Bali”? Przede wszystkim karty – dokładnie 178, kartonowe znaczniki – 30 znaczników punktów zwycięstwa i 46 znaczników kamieni. Jest też kartonowa figurka Demona i kartonowy, trójwymiarowy ołtarz (w „Rapa Nui” był to po prostu tekturowy „placek”). W zasadzie owego ołtarza, na którym w trakcie rozgrywki układane są karty, mogłoby tu nie być, ale w praktyce to dzięki niemu gra zyskuje „wizualnie” na atrakcyjności.
W pudełku jest też instrukcja napisana w 4 językach: angielskim, niemieckim, francuskim i holenderskim, ale wszystko połączone w jedną kolorową książeczkę. Pojedyncza wersja językowa to zaledwie 8 stron z ilustracjami i praktycznymi przykładami. Zasad nie ma więc specjalnie dużo i nie są one mocno skomplikowane.
Poznajemy tubylców
Podczas wizyty na „Bali” spotkamy przede wszystkim Rolników. Będą oni dla nas uprawiać ryż, orzeszki ziemne, banany i pieprz.
Są też Kamieniarze, dostarczający nam kamienie, za które możemy budować Świątynie (dające nam punkty zwycięstwa lub kolejne kamienie). Za kamienie możemy też kupować Ofiary – plony, które później albo będziemy przechowywać w swoim magazynie, albo składać na ołtarzu dla bogów.
Na „Bali” nie mogło zabraknąć Kapłanów, którzy mogą nam u tamtejszych bóstw wymodlić dodatkowe punkty zwycięstwa, a także przepędzają Demona (jeśli gramy z rozszerzeniem).
Przygotowanie do wyprawy
Przygotowanie do gry wygląda praktycznie tak samo dla dowolnej liczby graczy, a tych może być od 2 do 4. Gracze zaczynają z czterema kartami startowymi w wybranych przez siebie kolorach. Każdy zestaw kart jest nieco inny. Różni się Rolnikami, z usług których będziemy mogli skorzystać.
Pierwszy gracz ma na starcie 2 sztuki kamienia, a każdy następny o 1 kamień więcej. Gracze otrzymują też, na dobry początek, po jednej karcie Ofiary każdego typu. Każdy gracz trzyma swoje karty Ofiary w jednym zakrytym stosie, w tajemnicy przed przeciwnikami.
Na środku stołu wykładamy tzw. Ofertę – 16 odkrytych kart (4 rzędy po 4 karty), przy czym każdy kolejny wykładany rząd musi zakrywać częściowo poprzedni. Resztę kart Oferty pozostawiamy w zakrytym stosie. Obok niego umieszczamy ołtarz i kartonowe znaczniki. Wykładamy też 4 posortowane wg rodzaju, odkryte stosy kart Ofiar, czyli tego, co uprawiają Rolnicy występujący w grze – ryżu, orzeszków, bananów i pieprzu.
Działania na wyspie
Poszczególne działania, które gracze wykonują w swoich turach zostały zgrabnie opisane na kartach pomocy. Na starcie każdy zaczyna od razu z odkrytym jednym Kamieniarzem (z kart startowych) i 3 kartami Rolników na ręku.
Na samym początku swojej tury gracz może nabyć do swojego magazynu jedną kartę z odkrytych stosów kart Ofiar. Jej koszt to 5 kamieni minus liczba wyłożonych przed nim Rolników uprawiających to, czego kartę chce nabyć. Na samym początku będzie mógł to zrobić jedynie ostatni gracz, i to w rozgrywce 4-osobowej (bo tylko on będzie miał 5 kamieni na starcie, a żadnego Rolnika wyłożonego przed sobą). Z każdą kolejną turą Rolników będzie graczom przybywało, a tym samym poszczególne karty Ofiar będą dla nich tańsze.
Drugim działaniem jest zagranie karty/kart z ręki i poniesienie ewentualnego kosztu zagrania. Wyłożenie pojedynczego Kamieniarza, Kapłana lub pojedynczego Rolnika nie kosztuje nic. Zagranie Świątyni to koszt 7 kamieni, a zagranie 2 lub 3 Rolników (ale muszą to być Rolnicy tego samego typu) kosztuje odpowiednio 1 lub 2 kamienie.
Zagrywając karty z ręki gracz wykłada je odkryte przed siebie, jednocześnie segregując je wg. rodzaju, np. kartę Rolnika uprawiającego ryż kładzie na kartę Rolnika uprawiającego ryż, a kartę Kapłana na kartę wcześniej zagranego Kapłana itp.
Jeśli została zagrana Świątynia wszyscy gracze muszą złożyć na ołtarzu ofiary z posiadanych przez nich kart Ofiar. Wszyscy (z wyjątkiem gracza, który wyłożył Świątynię) kładą jedną odkrytą kartę Ofiary na ołtarz. Gracz zagrywający Świątynię, swoją kartę Ofiary kładzie zakrytą, a dodatkowo dokłada jedną odkrytą kartę Ofiary z jednego z czterech ogólnodostępnych stosów. Na ołtarzu widoczna jest zawsze tylko wierzchnia karta.
Po zagraniu karty (lub kart) gracz, którego jest tura musi uzupełnić liczbę kart na ręku do 3. Dobierać może z tych kart Oferty, które są w pełni odsłonięte. Biorąc jakąś kartę, odsłania inną. Po uzupełnieniu ręki ta karta, która zostanie odsłonięta jako ostatnia decyduje o tym, co punktuje w turze gracza. Wówczas zyskują wszyscy ci, którzy mają przynajmniej jedna kartę tego punktującego typu już wyłożoną przed sobą. Ci, którzy mają najwięcej takich kart otrzymują dodatkowe bonusy (o ile mają przynajmniej 2 karty tego rodzaju).
Jeśli punktują Kamieniarze – gracze otrzymują stosowną liczbę Kamieni, jeśli Kapłani – gracze otrzymują stosowną liczbę punktów zwycięstwa. Jeśli ostatnia została odkryta Świątynia, wówczas gracze mają do wyboru czy biorą z puli punkty zwycięstwa czy kamienie. Odkrycie Rolnika oznacza dobranie z puli 1 lub 2 kart Ofiary (jeśli mamy większość Rolników) danego typu.
Ofertę uzupełniamy kartami z zakrytego stosu tylko wówczas, kiedy skończy się cała kolumna kart. Uzupełniamy ją wtedy od razu o 4 nowe karty. Może tak się zdarzyć, że gracz biorąc ostatnią kartę Oferty na rękę, opróżni całą kolumnę. Wówczas punktuje zawsze 4 karta z nowo wyłożonych, uzupełniających Ofertę (ta w pełni odsłonięta). Jest to więc element losowości, ale też pewnego ryzyka, które czasem może jednak się opłacać, jeśli nic innego z leżących kart na stole nas nie zadowala pod względem punktacji.
Gra się kończy kiedy tylko wyczerpie się stos kart do dobierania. Nieco możemy więc sterować momentem, w którym to się stanie. Wystarczy, że będziemy starali się unikać ostatecznego momentu wyczyszczenia całej kolumny z kart Oferty. W skrajnym przypadku, dobierając karty Oferty tylko z jednej kolumny, rozgrywkę zakończylibyśmy dość szybko.
Zwycięzca może być tylko jeden
W „Bali” wygrywa gracz, który… zdobędzie największą liczbę punktów zwycięstwa. Punktujemy zarówno w trakcie rozgrywki (dobierając za każdym razem znaczniki o odpowiedniej wartości), jak i na zakończenie gry.
W trakcie rozgrywki punkty możemy otrzymać dzięki Kapłanom i Świątyniom. Na koniec gry otrzymujemy punkty za wyłożone Świątynie (po 4 za każdą), za zgromadzone kamienie (1 punkt za każde 5 kamieni) i od 0 do 3 punktów za każdą kartę Ofiary (w zależności od tego ile warte są dane uprawy).
Jak wyznacza się, które uprawy są w danej rozgrywce najcenniejsze? W trakcie gry, po zagraniu Świątyni, dokładamy karty na ołtarz (część z nich będzie zakryta, a część odkryta). Na koniec gry ten rodzaj kart Ofiary, którego było najwięcej na ołtarzu będzie wart 3 punkty, rzadziej występujący 2, jeszcze rzadziej 1, a ten rodzaj, którego było najmniej nie przynosi punktów graczom. To właśnie za karty Ofiary gracze będą gromadzić największą liczbę punktów w grze. Warto więc starać się zapamiętywać i przewidywać (bo nie wszystko da się odgadnąć), jakie karty my i nasi przeciwnicy będziemy gromadzić na ołtarzu.
Opcje dodatkowe
Autor gry zaplanował dla nas dodatkowe atrakcje podczas pobytu na planszówkowym „Bali”. Oprócz podstawowego trybu rozgrywki mamy jeszcze dwa warianty, które możemy wprowadzić do gry niezależnie – Demona i Wyrocznię.
Pierwszy wspomniany wariant wykorzystuje znacznik Demona, który ustawia się na pierwszej od lewej kolumnie kart. Obecność Demona sprawia, że nie można dobierać na rękę kart z danej kolumny, na której stoi Demon. Przestawienie Demona jest możliwe o jedną kolumnę w prawo i tylko po zagraniu karty Kapłana. W ten sposób karta ta zyskuje dodatkową funkcję, narysowaną zresztą na niej w postaci wymownej ikonografii.
Wyrocznia to 8 dodatkowych kart, które wtasowuje się do stosu kart Oferty po wyłożeniu startowych 16 odkrytych kart. Dodatkowo w tym wariancie na ołtarzu, już na starcie gry, umieszcza się 4 potasowane, zakryte karty Ofiar (po jednej każdego typu). Gracz, który w swojej turze odkrył kartę Wyroczni (w trakcie uzupełniania pustej kolumny kart Oferty), może podejrzeć 4 wierzchnie karty znajdujące się na ołtarzu. Jedną z nich może zabrać do siebie, a pozostałe musi odłożyć.
Obydwa warianty można stosować w dowolnej kombinacji z grą podstawową.
Ile osób zabrać na wycieczkę?
Na „Bali” dobrze będziemy się bawić zarówno w 2, 3, jak i 4 osoby. Im mniej graczy, tym więcej można przewidzieć i łatwiej jest planować kolejne zagrania. Łatwiej też zorientować się w tym, co znajduje się na ołtarzu, bo sporą część kart sami będziemy nań dokładać. Im większa liczba graczy, tym każdy z nich będzie miał mniej akcji do wykonania w trakcie całej gry, ponieważ koniec rozgrywki wyznacza nam talia kart Oferty. Jest w niej zawsze tyle samo kart na starcie, niezależnie od tego, ile osób bierze udział w rozgrywce. Z tych kilku względów, niektórym osobom gra bardziej będzie podobała się na 2, maksymalnie na 3 osoby.
Gracze, którzy zbytnio nie będą starali się śledzić, ile i jakich ktoś ma kart Ofiary, mogą na koniec rozgrywki mocno to odczuć pod względem pozyskanych punktów. Podobnie jak ci, którzy pogubią się przy rachowaniu kart, które mogą znajdować się na ołtarzu. Im więcej osób „zrzuca” się na ołtarz, tym trudniej to wszystko kalkulować, ba można powiedzieć, że wręcz nie zawsze się da, bo część kart na ołtarzu będzie zakryta. Jest to więc gra wymagająca nie tylko logicznego myślenia, dobrej pamięci, ale też umiejętnego przewidywania.
Niezależnie od tego w ile osób wybierzemy się na „Bali”, przyda się odrobina strategii. Trzeba bowiem obrać pewien plan na grę, dostosowany do bieżącego układu kart Oferty. Będziemy starali się zabierać takie karty, aby np. nie ułatwić dobrania jakiejś karty przeciwnikom, albo takie, by ta odsłaniana karta zapunktowała głównie z korzyścią dla nas.
Bali – kolorowa i regrywalna
Gra wykorzystuje bardzo ciekawą mechanikę zagrywania kart z ręki i dobierania kart na rękę, wykorzystywaną już zresztą w swoim pierwowzorze, czyli „Rapa Nui”. Staramy się tak poprowadzić rozgrywkę, by magazynować głównie takie karty Oferty, których na koniec gry będzie najwięcej na ołtarzu. Będziemy też pozyskiwać kamienie, by móc budować Świątynie. Te z kolei sprawiają, że mamy wpływ na to, co znajdzie się na ołtarzu. Wszystko tu ma przysłowiowe „ręce i nogi”.
Trudno w „Bali” o dwie podobne do siebie rozgrywki, ponieważ za każdym razem na starcie gry będziemy mieli inaczej ułożone 16 kart Oferty. Do regrywalności przyczynia się też zróżnicowanie zestawów kart startowych. Wystarczy, że zmienimy kolor startowy i już mamy na ręku nieco inne karty niż w poprzedniej rozgrywce.
Kolejnym elementem wpływającym na regrywalność są opisywane wcześniej warianty z Demonem i Wyrocznią, które możemy wykorzystywać jednocześnie lub tylko jeden z nich. Opcja z Wyrocznią, mimo że daje większą kontrolę nad tym, co znajduje się na ołtarzu, wprowadza dodatkowy element losowy do gry. Wszak nie wiemy, czy uzupełniając kolumnę kart Oferty natrafimy na karty Wyroczni. Jeśli w tym wariancie opróżniamy kolumnę na końcu dobierania kart na rękę, wtedy ryzykujemy podwójnie – nie dość, że zapunktujemy za losową kartę Oferty, to jeszcze karty Wyroczni mogą się w ogóle nie pojawić.
Z Demonem graliśmy częściej i chętniej. Jest to dodatkowy element pozwalający na większą kontrolę nad tym, co będziemy mogli dobierać my lub nasi współgracze. Czasem opłacało się wstrzymać z wykładaniem Kapłana (lub celowo go zagrywać), by nie pozwolić na dobranie cennej dla przeciwnika karty lub na zapunktowanie, które będzie dla niego korzystniejsze.
Gra jest kolorowa, jak na prawdziwą wyspę Bali przystało, a do tego dobrze wykonana. Świetnie sprawdzi się zarówno w gronie początkujących, jak i tych bardziej zaawansowanych planszówkowiczów. W kilku pierwszych partiach zawsze można wspierać się kartami pomocy, które obrazowo przedstawiają przebieg kolejnych działań w turze gracza. Już po kilku zagraniach wszystko z pewnością stanie się jasne, co do rozgrywki i zamiast zastanawiać się co zrobić, będziemy zastanawiali się jak to zrobić najlepiej dla nas.
Zagraniczne wydanie „Bali” dostępne jest w sklepach planszówkowych za ok. 90 zł. To troszkę sporo, jak na zawartość gry (karty i kartonowe znaczniki), ale moim zdaniem warto spróbować. Nam gra się spodobała! Ciekawe, czy jakiś polski wydawca zdecyduje się na wydanie rodzimej wersji „Bali”. Do spolszczenia są 8-stronicowa instrukcja, karty pomocy pudełko.
Zalety i wady gry „Bali”:
(+) ciekawa, dość oryginalna mechanika
(+) szybka i stosunkowo krótka rozgrywka, niezależnie od liczby graczy
(+) ulepszone wykonanie w porównaniu z „Rapa Nui”
(+) regrywalność ze względu na niepowtarzalny układ kart Oferty
(+) dodatkowe warianty gry urozmaicające rozgrywkę
(+) dobra skalowalność
(-) dużo „powietrza” w pudełku
(-) wariant z Wyrocznią u nas się nie przyjął
(-) brak polskiego wydania 🙂
Na koniec zapraszam jeszcze do obejrzenia filmu przygotowanego przez White Goblin Games: